Ten artykuł kieruję do wszystkich mam, które znalazły się w podobnej sytuacji jak moja, do wszystkich mam spodziewających się dziecka, które lada dzień, tydzień, miesiąc spotkają się ze swoim maluchem. Okoliczności, które teraz się pojawiły, są dla wielu osób trudne, zaskakujące i wywołują falę emocji i napięcia. Większość szpital wstrzymuje możliwość porodów rodzinnych, już od dłuższego czasu wprowadzono również zakaz odwiedzin. Dla wielu mam to źródło dużego napięcia, obaw związanych z koniecznością zmiany planów, ale też niepokoju o własny stan zdrowia i zdrowia noworodka.
W okresie ciąży w naturalny sposób pewne emocje – jak lęk i napięcie – mogą pojawiać się częściej. A kiedy dodatkowo pojawią się jeszcze nieznane, trudne okoliczności, naturalną reakcją może być silny niepokój i szereg innych objawów.
Dlaczego tak się dzieje?
Wszystkie nowe sytuacje, które przytrafiają nam się w życiu, wymagają od nas adaptacji. Często potrzebujemy czasu i spokoju, żeby móc zastanowić się, przeformułować i zrozumieć nasze doświadczenia zanim poczujemy, że napięcie, które pojawiło się na początku, obniżyło się. Nie jesteśmy robotami i nasze funkcjonowanie to wypadkowa bardzo wielu procesów – m. in. emocjonalnych i poznawczych – które wpływają na to jak ogólnie się czujemy.
Na co dzień to ja wspieram dzieci i rodziców w różnych trudnościach. Teraz natomiast znalazłam się “po drugiej stronie”. Dlatego postanowiłam napisać ten artykuł, aby podzielić się moimi sposobami na radzenie sobie z tą sytuacją i obniżenie napięcia.
Jak poradzić sobie z lękiem i napięciem związanym z ciążą i porodem podczas pandemii?
1.Bez presji
Pierwszą – i dla mnie najważniejszą taktyką – jest odpuszczenie wewnętrznej presji, że na „już” muszę się zaadaptować do nowych okoliczności. Sama daję sobie zielone światło do przeżywania różnych emocji i zastanawiam się nad nimi. Zadaję sobie pytanie, czy na przykład pod złością, którą czuję, kryją się jeszcze jakieś inne emocje? Daje sobie też prawo to przyznania sama przed sobą, że ta sytuacja jest trudna, a ja chcę odnaleźć w niej równowagę, ale bez pośpiechu. Ten brak presji jest dla mnie bardzo uwalniający.
2. Praca z ciałem
Bardzo często napięciu emocjonalnemu towarzyszy również napięcie odczuwane w ciele. Czasem różne dolegliwości somatyczne, takie jak bóle kręgosłupa, mięśni czy brzucha, zwiększone napięcie w plecach mogą być sygnałami, że nie tylko nasz umysł, ale również ciało zmaga się z napięciem. Jak sobie z tym poradzić? Systematycznie ćwiczyć, szukać zależności pomiędzy tym co czuję i myślę, a tym co dzieje się w moim ciele. Pomocne mogą być również ćwiczenia uważnościowe, które pomagają się zatrzymać i skupić na doznaniach z ciała. Razem z moimi synami staram się wykonywać zadania tego typu. Korzystamy z książek „10 minut uważności” oraz „Zabawa w uważność”, na tej bazie tworzymy również swoje własne ćwiczenia.
3. Nazwanie obaw po imieniu
Często boimy się tego, co nieznane, nieokreślone. Odpowiedzenie sobie na pytanie czego konkretnie się obawiam i co dokładnie jest dla mnie trudne, może pozwolić skonkretyzować i rozbroić lęk. Pomocne jest również przyjrzenie się tym obawom pod kątem tego, na co mam wpływ, a na co nie. Ja wzięłam kartkę do ręki i wypisałam wszystkie moje obawy, a potem zakreśliłam te, na które miałam jakiś wpływ. Kolejnym krokiem było zastanowienie się, co mogę zrobić, by zmniejszyć te obawy – skupiłam się oczywiście tylko na tych, na które byłam w stanie wpłynąć. Naturalnie pojawiła się u mnie wtedy chęć działania i przeformułowania planów. Napisania alternatywnego scenariusza mojego porodu, wizualizacja tego, jak będzie mógł przebiegać w obecnych okolicznościach. Myślę, że kolejnymi krokami tego typu może być przygotowanie alternatywnego planu porodu czy zapakowanie dodatkowej torby. Takie działania i skupienie się na aktywnym poszukiwaniu rozwiązań może pomóc znacząco zmniejszyć lęk przed nieznanym.
4. Szukanie własnej ścieżki – co mi służy?
Kolejnym ważnym elementem jest szukanie własnej drogi i obserwacja, co w kontekście moich obaw i niepokojów najbardziej mi służy. Dla mnie uspokajające są… statystyki, dane i ich analizy. Dla wielu innych osób najlepszym sposobem poradzenia sobie z napięciem będzie detoks od mediów społecznościowych i doniesień medialnych. Jeśli podobnie jak ja, uspokajasz się dzięki rzetelnym informacjom, szukaj ich, unikając natomiast dyskusji nakręcających wzajemną panikę. A jeżeli widzisz, że wiadomości na temat wirusa Cię obciążają, zrób sobie detoks od mediów, poproś znajomych o rozmowy na inny temat.
5. Budowanie zaufania do siebie i swojego ciała
Kiedy pierwsze emocje opadną i poczujesz, że napięcie jest trochę zelżało, może być to dobry moment na szukanie pozytywów w obecnej sytuacji. Czy potrafisz je dostrzec? Ja wykorzystałam okoliczności do zastanowienia się nad tym, jaką rolę odgrywa mój umysł, a jaką ciało w porodzie. Doszłam do wniosku, że choć będzie inaczej niż zakładałam, mogę przeżyć fascynującą przygodę, która jeszcze bardziej da mi poczucie siły i mocy jako kobiety, matki.
6. Kontakt ze specjalistą
Jeśli niepokój, który odczuwasz jest bardzo silny, pojawiają się ataki paniki lub silne dolegliwości somatyczne, zastanów się nad możliwością konsultacji ze specjalistą. Aktualnie bardzo wielu świetnych psychoterapeutów, psychologów i specjalistów od kryzysu przeniosło swoją działalność do świata on-line. Możesz skorzystać z ich wsparcia bez wychodzenia z domu. Część działa nawet całkowicie nieodpłatnie. Czasem kilka konsultacji pomaga rozładować napięcie i zobaczyć trudności w innym świetle.
Wszyscy jesteśmy bardzo różni i w różny sposób mierzymy się z wyzwaniami, które spotykamy na swojej drodze. To co służy jednej osobie, niekoniecznie będzie pomagać innej, dlatego bliskie jest mi podejście self-reg, w ramach którego szukamy mocno indywidualnych rozwiązań pomocnych w procesie radzenia sobie. Mam nadzieję, że wszystkim poszukującym, w tym specyficznym okresie uda się odnaleźć trochę ukojenia.